Pierwsze spotkanie Tomka z pszczołami, czyli jak odnaleźć w sobie talent do biegania
Biegnij Tomek, biegnij! Słyszę słowa Jacka, który krzyczy do mnie. Biegnę i to biegnę szybko, goni mnie rój pszczół, który niechcący obudziłem ze snu. Ciemno, prawie noc, a tak naprawdę to środek nocy, bo to najlepszy czas na przeniesienie uli, kiedy pszczoły smacznie śpią. Nie ma miejsca na nieuwagę i na jakąkolwiek pomyłkę, a jednak nie zauważyłem gałęzi pod nogą i przewróciłem się, a ze mną połowa ula. Rozbudzone, rozwścieczone pszczoły tylko czekały, by dać mi nauczkę, ale na szczęście udało mi się uciec.
Jak ja biegłem, naprawdę w całej tej niefortunnej sytuacji biegłem jak mistrz, jak Forrest Gump, jak wiatr, biegłem niczym wiatr.
Jestem szczęśliwy, że mogę być częścią Roi Się i że Jacek podał mi rękę kiedy się przewróciłem i mogłem biec! 🙂 Od teraz biegnę z pszczołami i dla pszczół. Myślę, że kiedyś zorganizujemy wspólny bieg w ochronie pszczół, bo one same nauczyły mnie, jak świetnie potrafią o siebie zadbać i bronić swojego terytorium. Zrobimy wszystko, co w naszej mocy, by pomóc im w tej ochronie.
Tomek
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu