Jak to było – przygotowania do zimy 2020/2021 w pasiece Roi Się i w ulach naszych Mecenasów
Pierwszą i najważniejszą rzeczą o jaką należy zadbać przed nadchodzącą zimą jest wystarczająca ilość pokarmu w ulu. Pszczoły potrzebują do przetrwania tych kilku, jesienno-zimowych miesięcy miodu oraz pierzgi. O miód się nie martwimy. Zostawiamy go w ulach na tyle dużo, aby pszczoły mogły w nich przetrwać komfortowo zimę. Pierzgi, czyli zmagazynowanego przez pszczoły pyłku nie pobieramy w ogóle. Oczywiście zdarzają się rodziny pszczele, które nie zadbały wystarczająco o pokarm – takie pszczele leniuszki. Tym rojom staramy się pomóc przez podkarmianie.
Podstawową czynnością jaką wykonujemy przed zimą jest zmniejszenie kubatury ula. Zimą, jak można zauważyć, nasze ule są mniejsze niż w szczycie sezonu, a to dlatego, że liczba pszczół w ulu się zmniejsza. Jest mniej pracy i pokolenia które pracowały znosząc zapasy do ula już wymarły – pszczoła w trakcie sezonu żyje 30 dni. Późną jesienią przygotowujemy się na przyjęcie pokolenia pszczół, które mają za zadanie przeżyć cały sezon zimowy. W związku z tym pszczół jest mniej, ale muszą one utrzymać temperaturę w ulu. Pszczoły zbite w kłąb i otaczające matkę w mniejszym ulu mogą się łatwiej ogrzać.
Kolejną czynność zilustrowaliśmy zdjęciami. Aby pszczoły nie musiały zużywać zbyt wiele energii w zimowe dni ocieplamy ule. Po wyjęciu ramek, które nie są potrzebne w ulu i zmniejszeniu pszczelego gniazda, w ulu pozostaje wolne miejsce, które wypełniamy specjalnie do tego przeznaczonymi matami słomianymi. Dzięki temu w ulu jest ciaśniej – pszczela rodzina łatwiej utrzyma wymaganą temperaturę, a ule otrzymują dodatkowe ocieplenie. Staramy się tą czynność wykonać tak, aby jak najmniej ingerować w ul i spokój rodziny. Ocieplanie gniazda pszczelego wykonujemy szczególnie tam, gdzie jest to najbardziej potrzebne, w młodych i niezbyt silnych rodzinach.
Sezon jesienno-zimowy zaczęliśmy od podkarmiania rodzin. Następnie po przeglądzie naszych uli oceniliśmy, że rodziny mają wystarczająco dużo pokarmu i przetrwają zimę. Jak widzicie na zdjęciach, pszczoły leniuszki pobrały cały pokarm, a my mogliśmy zabrać podkarmiaczki z ula. Jedynym miejscem nie dającym pełnego komfortu cieplnego pozostała góra ula. Aby ciepło nie uciekało pszczołom przez „sufit”, kładziemy na wierzch ula poduszki wykonane z naturalnego płótna wypełnione słomą. Dzięki temu, pszczoły mogą regulować wilgotność oraz temperaturę w ulu – będzie im ciepło.
Kolejną czynnością, którą musimy wykonać aby przygotować Wasze ule i pszczoły do zimy jest zapewnienie im stabilnej i bezpiecznej pozycji ula. Wielu pszczelarzy zwozi na zimę ule na jedno pasieczysko. Ule naszych Mecenasów stoją w jednym miejscu przez cały rok, jednak musimy je zabezpieczyć, głównie od ataku zwierzyny leśnej. Siatka leśna otacza pasiekę i przed zimą musi być sprawdzony jej stan, aby żaden łasuch nie dostał się nieproszony do naszych uli. Często widzicie, że na ulach leżą kamienie lub cegły – przyciskają one daszki ula, aby w czasie wietrznych dni nie odleciały. My nie musimy stosować takich zabiegów, elementy ula są ze sobą świetnie spasowane a ule stoją na stabilnych podstawach.
Musimy także wykonać pewne czynności, które ograniczą odwiedziny w ulu tych mniejszych łasuchów – głównie myszy polnych. W tym celu wylotki ula są zwężane. Pszczoły mniej intensywnie z nich korzystają i nie potrzebują tak szerokich „drzwi” od ula. Wylotki zimowe są zdecydowanie węższe, tak aby pszczoły mogły się wygodniej bronić przed rabunkiem. Mimo tych zabiegów, dosyć często widzimy w zimie efekty dokonywanych prób włamań do ula – można poznać je po śladach pazurów lub zębów.
Zimą przenosimy się z pracą z pleneru do pracowni pasiecznej. Dla załogi Roi Się jest to czas pakowania miodów i ich wysyłki.
Same ule stoją spokojnie na pasieczysku. W tym czasie nie jest wskazane zaglądanie do uli, czy jakiekolwiek prace z pszczołami – najważniejszy jest spokój roju. Jeśli pszczelarz jest ciekawy czy pszczoły są w dobrej formie nie zagląda do ula, lecz nasłuchuje. W zimowych warunkach można zaopatrzyć się w stetoskop i przyłożyć do ula. Jeśli słyszymy pszczelą rodzinę – wszystko jest w porządku (z tym stetoskopem to nie żart).
Dla ciekawych – zimą pszczoły zbijają się w tzw. kłąb – otaczają matkę pszczelą i zbite w kulę wytwarzają ciepło, które pozwala im przetrwać zimowe, niskie temperatury. W tym okresie zjadają zapasy pierzgi i miodu, które zmagazynowały w plastrach. Ważne jest aby tych zapasów było wystarczająco dużo – głodny rój nie przetrwa zimy.
Pszczelarze mówią, że najważniejszym okresem dla pszczół jest zima – to teraz wykonuje się najwięcej prac, które przygotują pasiekę do sezonu pszczelarskiego. Drużyna Roi Się zimą konserwuje ule, przygotowuje pasieczysko i planuje strategię na sezon 2021.
Już nie możemy się doczekać, kiedy przyjdzie wiosna – to okres intensywnej pracy, ale także moment, kiedy przyroda daje nam świadectwo swojej potęgi, organizacji i przepięknej powtarzalności corocznego cyklu.